Kto był, ten wie – klimat był jak trzeba: muzyka, tańce, wianki, śmiech i sporo dobrej energii!
Warsztaty wicia wianków okazały się strzałem w dziesiątkę! Kwiaty, trawy, zioła, trochę fantazji i nagle cały plac zamienił się w kwitnący ogród – i to dosłownie na głowach uczestników. Panie olśniewały, dziewczynki czarowały, a panowie… też dali radę! Było kolorowo, naturalnie i bardzo słowiańsko. Warsztaty poprowadziła z wielkim zaangażowaniem pani Agnieszka Korab – „Domowianki”. Dziękujemy za kreatywność, ciepło i serce włożone w każde uplecione kółko.
Szczególnym momentem wieczoru było przejście z pochodniami na most na Bystrzycy i puszczanie wianków do wody. Nastrojowo, wzruszająco i magicznie – tego nie da się zapomnieć. Nie wiemy, czy spełniły się jakieś życzenia, ale klimat był naprawdę wyjątkowy.
Całą imprezę prowadził Wójt Gminy Wólka Edwin Gortat, jak na prawdziwego gospodarza przystało! Z luzem, klasą i poczuciem humoru– idealne połączenie na taką imprezę!
Ogromne brawa dla Klubu Senior+ w Rudniku, którzy przygotowali nastrojowe widowisko "Noc Świętojańska"! Były śpiewy, opowieści i trochę słowiańskiego ducha – wszystko z humorem, ale i piękną energią. Widać było, że seniorzy włożyli w ten występ dużo serca, czasu i zaangażowania. Publiczność słuchała, jak zaczarowana a potem nagrodziła gromkimi brawami artystów!
Po nich na scenie pojawił się Paweł Jan Niewiarowski, który uraczył nas romantycznymi dźwiękami – idealnymi na ciepły, czerwcowy wieczór. Paweł – dziękujemy nie tylko za koncert, ale też za przygotowanie, razem z Justyną Ścibior, seniorów do ich występu – widać było, że to była prawdziwa współpraca z duszą.
Wieczorną potańcówkę rozkręcił DJ Wodzirej Sanchez, a parkiet – czyli trawnik – żył do samego końca. Dzięki należą się także Pogotowiu Muzycznemu za profesjonalną obsługę techniczną oraz PGK Wólka za sprawną logistykę.
Nie zabrakło również słowiańskich stylizacji – lniane koszule, wianki, kolorowe chusty i ozdoby tworzyły autentyczną atmosferę. Konkurs na najpiękniejszą stylizację był wyjątkowo trudny – poziom był naprawdę wysoki.
Pamiętaliśmy także o Franiu Style, który walczy z DMD – dziękujemy za każdą wrzuconą do puszki złotówkę.
Na uczestników czekały też przysmaki od Szybkiej Szamy z Łuszczowa, strefa chilloutu z leżakami, dmuchaniec oraz animacje dla dzieci przygotowane przez Gminną Bibliotekę Publiczną w Wólce.
Było swojsko, ciepło i radośnie. Takie spotkania mają sens – bo łączą ludzi, dają radość i przypominają, że wspólnota to nie tylko słowo, ale prawdziwe doświadczenie.
Do zobaczenia przy kolejnej okazji – a kto nie był, niech żałuje i koniecznie rezerwuje czas na następne świętowanie. Być może znów w słowiańskim stylu?